Kolejne zadanie wykonane. Pokonujemy Nadwiślan Kraków 9:0.
Klasa okręgowa, 17.10.2020 r. godz. 11:00|
Wieczysta Kraków - Nadwiślan Kraków 9:0 (6:0)
Madejski 4, Majewski 14, 16, Peszko 35 (k), 90, Krasuski 37, Guzik 38, Szewczyk 53, Zieliński 80
Żółte kartki: Miśkiewicz - Sala
Wieczysta: Miśkiewicz - Guzik, Kołodziej (46 Kalemba), Jampich, Frańczak – Krasuski (46 Zieliński), Pietras (46 Gawęcki), Majewski (71 Buras) – Madejski (61 Kwiecień), Szewczyk, Peszko.
Nadwiślan: Zachariasz – Jędrzejowski (89 Błoński), Smoleń, Grochola, Lepiarz – Ścieszka, Zevallos, Sala (61 Czarnik), Sawczuk (46 M. Tokarz) – Luty, Szymański (46 Ładowski)
Kolejny mecz Wieczystej przyniósł kolejny pogrom. Tym razem na drodze do wygranej stanęli piłkarze Nadwiślana, ale już do przerwy przyjęli 6 bramek. Niestety, za względu na wprowadzone przepisy sanitarne i rządowe restrykcje, nie było dane miejscowym kibicom zobaczyć tego widowiska bezpośrednio z trybun przy Chałupnika. Odnotować należy jednak wsparcie fanów z pobliskich balkonów.
Gospodarze wystąpili bez swojego kapitana - Adriana Jurkowskiego, a także osłabieni brakiem Emmanuela Kumaha oraz Patryka Kury. Nim mecz na dobre wystartował, Wieczysta prowadziła już 1:0. W 4 minucie kapitalnym długim podaniem popisał się Kołodziej, a akcję zwodem i pewnym strzałem wykończył Madejski. Przewaga "żółto-czarnych" rosła z minuty na minutę, czego rezultatem były dwie kolejne bramki (14 i 16 minuta) - 2 piękne strzały Majewskiego. Miejscowi raz za razem dochodzili do kolejnych sytuacji bramkowych, jednak na kolejne gole musieliśmy chwilę poczekać. W 35 minucie z rzutu karnego podwyższył Peszko, 2 minuty później ładną podcinką popisał się Krasuski, a po minucie strzelanie w pierwszej połowie zakończył Guzik.
Druga połowa niespodziewanie rozpoczęła się od 100% sytuacji dla gości, jednak świetnie w bramce zachował się Miśkiewicz. 3 minuty później, wszystko wróciło do normy – bramkę zdobył Szewczyk. I analogicznie do pierwszej połowy, na jakiś czas, pomimo licznych okazji, bramka gości została zaczarowana. Piłkarze Nadwiślana próbowali również się odgryzać (zwykle po stałych fragmentach lub strzałach... z połowy boiska). Chwilową niemoc Wieczystej przełamał w 80 minucie Zieliński, a dzieła zniszczenia, już w doliczonym czasie gry, dopełnił Peszko.