Peszko: Mam duży entuzjazm

Peszko: Mam duży entuzjazm

Lubię grać w piłkę i chcę to robić jak najdłużej. Mam duży entuzjazm, więc cieszę się, że tu jestem. Chciałbym, żeby ludzie mówili i pisali o tym jak tutaj gram w piłkę i obronić się swoją postawą na boisku – zapowiada Sławomir Peszko.

Rok temu kończyłeś przygodę z Wisłą Kraków. Spodziewałeś się, że już po roku wrócisz do Krakowa ?

Kilkakrotnie rozmawialiśmy z panem Kwietniem, że jeśli będzie opcja przyjścia tutaj to ja mu chętnie pomogę. Szybko się to potoczyło. Ze względu na epidemię wszyscy byli trochę w stanie spoczynku. Ja w międzyczasie rozwiązałem kontrakt z winy klubu z Lechią Gdańsk. Tam przez ostatnie miesiące nie było mi przede wszystkim po drodze z trenerem Stokowcem. Postanowiłem więc, że pójdę tam gdzie ktoś naprawdę mnie chce. Od 3 miesięcy byłem zatem wolnym zawodnikiem. Kluby miały do mnie numer, mogłem negocjować kontrakty, ale aż tak klarownych ofert jak z Wieczystej nie miałem.

Chyba jesteś jednym z głośniejszych transferów w tym roku na polskim rynku.

Już przyzwyczaiłem się do tego, że moje nazwisko elektryzuje kibiców i dziennikarzy. Zawsze o mnie i piszą i też trochę hejtują. Wszystkich interesuje i moja kariera i moje zarobki. Do tego jestem przyzwyczajony. Nie lubię tylko taki dziwnych opinii jak np. pana Dziekanowskiego, który wypowiada się o jakiejś patologii. Ja pamiętam go zawsze jako eleganckiego człowieka i dobrze grającego w piłkę zawodnika, a on idzie w stronę hejtowania, bo wie, że teraz ludzie w Polsce to "kupują".

Z trenerem Cecherzem współpracowałeś już na początku kariery w Wiśle Płock. Jak wspominasz ten okres?

Bardzo miło. Pamiętam, że zaczęliśmy od Pucharu Polski z Koroną Kielce. Trener wtedy pełnił rolę tymczasowego trenera. Prowadziliśmy wtedy w Kielcach, a ja strzeliłem 2 bramki. Ostatecznie jednak przegraliśmy 2:3. W rewanżu było 1:0 i szansa przejść dalej do półfinału, ale skończyło się 1:1 i odpadliśmy z rozgrywek. W Płocku była wtedy moda na wielu zagranicznych piłkarzy, dominowali Czesi i nie do końca współpracowała "szatnia".

Rozmawiałeś już z trenerem jaką widzi dla Ciebie rolę w drużynie?

Ja będę chciał spełniać rolę lidera. Chcę pomagać młodszym zawodnikom, podpowiadać starszym i doświadczonym na tyle na ile będę mógł. Chciałbym, aby wszyscy mogli na mnie liczyć na boisku i poza nim.

Jak obecnie oceniasz swoją formę sportową?

Potrzebuje ok. tygodnia, żeby pograć z drużyna, odbyć kilka typowo piłkarskich zajęć na dużym boisku. Tego mi najbardziej brakowało przez ten czas epidemii. Mogłem tylko sam trenować - prowadziłem treningi indywidualne, które miałem rozpisane przez swojego trenera, do tego trenowałem na siłowni, którą miałem w domu. Ale właśnie brakowało mi tzw. gierek i rywalizacji na boisku z innymi.