Tak się złożyło, że dwa mecze z kolei Wieczysta rozegrać miała na boisku wicelidera - Bibiczanki. Pierwszy z nich miał miejsce dzisiaj - w roli gospodarza gościnnie wystąpił Bratniak. Za tydzień natomiast dojdzie do hitu jesieni - zagramy w Bibiczanką!
Patrząc na tabelę murowanym faworytem dzisiejszego meczu była Wieczysta. Potwierdziło się to już po 10 minutach. Piotr Świst zagrał długą piłkę na 16 metr, tam Bartłomiej Rybski dobrze ją przyjął i zgrał w pole karne do Grzegorza Kwietnia, który pewnie pokonał bramkarza. Bratniak nie kwapił się do ataków, a Wieczysta długo rozgrywała piłkę próbując sforsować podwójne zasieki obronne gospodarzy. Taki obraz gry sprawił, że największą atrakcją dla widzów w pierwszej połowie oprócz gola na 1:0 były... krowy, które postanowiły podejść pod siatkę odgradzającą boisko. Gra jednak ich nie zachwyciła i szybko wróciły na swoje miejsce.
W drugiej połowie Bratniak atakował trochę częściej, ale i tak najgroźniejsza ich sytuacja wynikała z przypadku - w polu karnym piłkę przejął napastnik, ale szybko został spacyfikowany przez defensywę Wieczystej. Chwilę później wynik na 2:0 podwyższył Kamil Banachowicz czym w zasadzie całkowicie odebrał chęci do gry gospodarzom. Na najlepsze w tym meczu czekać trzeba było jednak do 90 minuty. Z prawej strony piłkę otrzymał Tomasz Sroczyński. Zacentrował w pole karne, a tam do przewrotki idealnie złożył się Szymon Witek i posłał piłkę pod poprzeczkę! Bramka - "stadiony świata"! W ten sposób Wieczysta powiększyła przewagę w tabeli nad Bibiczanką i już za tydzień w mecze na szczycie celem będzie co najmniej jej utrzymanie.
A klasa, 30.10.2016 r. godz. 11:00
Bratniak Kraków - Wieczysta Kraków 0:3 (0:1)Kwiecień 9, Banachowicz 77, Witek 90
Sędziował: Bartłomiej Pittner
Wieczysta: Małek - Cieśla, Górka, Świst, J. Świątek - M. Świątek, Ścigalski, Fryc, Rybski, Banachowicz - Kwiecień
Bratniak: Miś - Dedo, Szczepański, Kajak, Kondras - Swół, Słowiak, Stępień, Marut, Żydziak - Kupka